top of page
Szukaj
Zdjęcie autoraLukasz Gmerek

Ju 88C Nitowanie oraz podwozie

Początkowy etap budowy tego modelu to wykonanie nitowania, poprawa niektórych linii podziału jak i umiejscowienia klap inspekcyjnych zgodnie z rysunkami technicznymi od Top Drawings. W pierwszym kroku wyciąłem z wyprasek wszystkie elementy, które wymagają nitowania, następnie każdy z nich dokładnie sprawdziłem i jeśli była taka potrzeba to wprowadziłem odpowiednie poprawki. Nadmiarowe / odtworzone w złych miejscach linie podziału usunąłem przy pomocy płynnej szpachli od Mr. Hobby oraz odpowiednich materiałów ściernych. Brakujące elementy zostały dodane przy pomocy grawera modelarskiego oraz odpowiednich szablonów.


Nitowanie

Przyszedł czas na żmudny proces nitowania, który jest szczególnym wyzwaniem przy większych modelach jak ten. Wymaga on sporo cierpliwości i czasu. Bardzo przydają się tutaj rysunki techniczne w skali, dzięki którym możemy bardzo dokładnie odwzorować linie nitów na całej powierzchni modelu. Mogę tutaj polecić publikacje Topdrawings od Kagero. Zawierają one plany techniczne najważniejszych wariantów danego modelu oraz wybrane profile kolorów

Nitowanie w kilku krokach:

  • Zaznaczam linie nitów przy pomocy ołówka. Aby odpowiednio odwzorować ich położenie względem siebie posługuję się elektroniczną suwmiarką którą w pierwszym kroku mierzę odległość na rysunku technicznym aby następnie oznaczyć miejsce rysowania na modelu. Krótkie linie nitów zaznaczam odręcznie, dłuższe przy pomocy linijki jeśli powierzchnia jest w miarę płaska, a w przypadku powierzchni wygiętych używam taśmy dymo, lub taśmy maskującej lub odpowiednich szablonów.

  • Następnie używając dobranych nitowadeł nanoszę nity podążając za uprzednio narysowanymi liniami.

  • Usuwam ślady ołówka przy pomocy gumki, a następnie szlifuje powstałe nity gąbką ścierną i wysokiej gradacji.


Podwozie

W przypadku tego konkretnego modelu golenie podwozia głównego i tylnego muszą zostać doklejone w odpowiednie miejsca przed zamknięciem kadłuba, dlatego też zdecydowałem się na ich wykonanie na tym etapie budowy modelu.


Koła

Przechodząc do opon i felg, zacząłem od odcięcia wszystkich elementów od kostek wlewowych, a następnie je obrobiłem przy pomocy pilników modelarskich. Cały proces odbywał się na mokro aby zminimalizować wdychanie drobin żywicy. Następnie krawędzie felg obkleiłem taśmę maskującą, po czym felgi docisnąłem do większego kawałka taśmy maskującej aby ułatwić sobie ich malowanie. Aby za symulować ciężar samolotu wywierany na opony zeszlifowałem je, co chwilę sprawdzając efekt - łatwo tutaj przedobrzyć. Następnie w wypłaszczonych miejscach nawierciłem dziurki przy pomocy ręcznej wiertarki co pozwoliło na osadzenie wykałaczek w celu łatwiejszego malowania tych elementów. Mając tak przygotowane elementy naniosłem na nie warstwę podkładu Mr. Surfacer 1200.


W następnym kroku prysnąłem felgi kolorem RM66 i zabezpieczyłem błyszczącym werniksem. Używając pędzla pomalowałem wszystkie detale, dodałem odpryski i obicia, następnie zaaplikowałem ciemny łosz i całość pokryłem satynowym bezbarwnym lakierem.

Opony dostały kolor XF-85 Rubber Black. Po wyschnięciu na powierzchnię bieżnika zaaplikowałem mix dwóch łoszy i po kilkunastu minutach usnąłem nadmiar. Na bokach opon użyłem łosza Landing Gear symulując pierwszą warstwę brudu. Następnie opony zostały pokryte warstwą matowego lakieru.


Mając gotowe komponenty skleiłem je ze sobą. Następnie poszerzyłem i pogłębiłem otwory w które zostaną wklejone końcówki goleni podwozia. Następnie przy pomocy metody suchego pędzla naniosłem kolor Tire Black na powierzchnie styku opony z ziemią. Kolejnym krokiem było dodanie odprysków błota używając łosza Earth przy pomocy pędzla i wykałaczki. W kolejnym kroku naniosłem dwa różne kolory pigmentów na styku felg oraz opon, a następnie pokryłem te obszary tym samym łoszem który użyłem do odprysków błota. Finalnie brudzenie zakończyłem nakładając dwa rodzaje pigmentów na bieżnik a następnie ponownie zaaplikowałem łosz Landing Gear na boki opon.


Golenie

W większości modeli zastępuje oryginalne koła elementami żywicznymi - tak też uczyniłem i w tym przypadku. Nie spodziewałem się natomiast, że po otwarciu pudła z modelem i bliższym przyjrzeniu się wypraskom okaże się, że koło oraz tylny goleń są zaprojektowane jako jedna część! Musiałem zatem podjąć decyzję - używam tylko zamienników kół do podwozia głównego, a tyle pozostawiam w oryginale, lub też usuwam koło podwozia tylnego i montuje element żywiczny. Pomimo tego że oryginalne koło wygląda całkiem dobrze, to zdecydowałem się na trudniejszą opcję z dwóch powodów. Przede wszystkim dlatego, że operacja wycięcia oryginalnego koła z błotnika wyglądała na niezłe wyzwanie, a po drugie element żywiczny oferował nieco więcej detali.


Goleń tylny

Od samego początku było oczywistym, że nie da się odciąć koła nie uszkadzając przy tym oryginalnej części. Starałem się więc robić to bardzo delikatnie i powoli, tak aby zniszczenia były jak najmniejsze. W pierwszym kroku usunąłem połączenia pomiędzy błotnikiem a goleniem, a następnie zabrałem się za koło. W pierwszej fazie posiłkowałem się cążkami do wycinania elementów z ramek, którymi usunąłem większość oryginalnego koła - robiłem to bardzo ostrożnie starając się nie uszkodzić błotnika. Następnie przy pomocy mini szlifierki i odpowiednich końcówek ściernych pozbyłem się resztek plastiku reprezentujących koło. W kolejnym kroku odbudowałem końcówki widełek koła, które następnie połączyłem z błotnikiem przy użyciu odpowiednio dobranego drutu. W ostatnim kroku dodałem elementy foto-trawione z zestawu edka.


Golenie przednie

Elementy goleni przednich wyciąłem z ramek, oczyściłem i skleiłem zgodnie z instrukcją. Niektóre części posiadały wklęsłe ślady po wypychaczach, wszystkie w łatwo dostępnych miejscach. Wypełniłem je płynną szpachlą i przeszedłem do przygotowania elementów foto-trawionych. Jak tylko szpachla była sucha zeszlifowałem poprawione miejsca a następnie dokleiłem elementy foto-trawione, pomijając elementy imitujące linie hydrauliczne/przewody systemu hamowania, jako że preferuje je wykonywać przy pomocy odpowiedniej grubości drutu oraz cienkich rurek.


Malowanie oraz brudzenie

Malowanie zacząłem od położenia podkładu Mr. Surfacer 1200. W następnym kroku wykonałem preszejding używając dość mocno rozcieńczonej czarnej farby - aplikowałem ją przede wszystkim w szczelinach i zaciemnionych miejscach. Następnie naniosłem kolor bazowy RLM 76 i zabezpieczyłem powierzchnie warstwą błyszącego werniksu. Aby uzyskać bardziej wyraziste cienie zastosowałem postszejding, używając również farby w kolorze czarnym. Krawędzie i elementy wystające pomalowałem za pomocą pędzla kolorem jaśniejszym od bazowego - ten zabieg zwiększył kontrast. Pokrywy amortyzatorów na goleniach głównych podwozia pomalowałem kolorem Tire Black, a amortyzator goleni tylnej pokryłem warstwą Liquid Chrome. Obicia i otarcia naniosłem za pomocą pędzla używając farb akrylowych. Całość zabezpieczyłem warstwą błyszczącego lakieru akrylowego.


Brudzenie zacząłem od aplikacji łosza Brown Black z polskiej firmy Modellers World - produkt o tyle dla mnie ciekawy, że do tej pory używałem tylko i wyłącznie łoszy emaliowych. Muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolony z efektów. Łosza zaaplikowałem na całe powierzchnie goleni, wcześniej zwilżając je rozcieńczalnikiem przeznaczonym właśnie do tego produktu. Po 10-15 minutach usunąłem nadmiar, a resztę zblendowałem używając czystych pędzli. W zagłębieniach użyłem łosza Landing Gear od AK. Pokrywy amortyzatorów pokryłem dość grubą warstwą łosza olejnego Dust.

Ostatni etap budowy podwozia to imitacja przewodów - użyłem miękkiego drutu w dwóch rozmiarach (0.2mm oraz 0.3mm), które połączyłem rurkami aluminiowymi uciętymi do odpowiednich rozmiarów. Przewody zostały pomalowane na kolor Tire Black, a łączniki na czarno.

Finalnie całość (poza osłonami amortyzatorów) prysnąłem mieszkanką matowego oraz satynowego lakieru bezbarwnego. Osłony zostały pokryte kilkoma warstwami matowego lakieru bezbarwnego.


Podsumowanie

Jestem bardzo zadowolony z finalnego wyglądu podwozia. Przy okazji użyłem również po raz pierwszy łoszy olejnych i jak na razie jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Następny wpis będzie dotyczył kabiny załogi, natomiast nie pojawi się on przed wrześniem z dwóch powodów. Po pierwsze zbliża się okres wakacyjny, a po drugie czeka mnie przeprowadzka do nowego mieszkania. Czekam na komentarze, opinie. Do następnego!









13 wyświetleń0 komentarzy

Comments

Rated 0 out of 5 stars.
No ratings yet

Add a rating
bottom of page