Pfalz DIII był niemieckim myśliwcem używanym przez siły powietrzne Armii Cesarstwa Niemieckiego podczas I wojny światowej. W służbie bojowej znajdował się przez mniej niż rok – od późnych miesięcy 1917 roku do połowy 1918 roku. Samolot został zaprojektowany pod kierunkiem świeżo zatrudnionego głównego inżyniera Rudolpha Gehringera. Był to pierwszy większy autorski projekt niemieckich zakładów Pfalz Flugzeugwerke GmbH, zlokalizowanych na lotnisku Speyer w miejscowości Pfalz.
Dwupłatowiec był napędzany silnikiem Mercedes-Benz D.III o mocy 160 koni mechanicznych. Jego konstrukcja była drewniana, a kadłub wykonano w technologii Wickelrumpf, stworzonej i opatentowanej przez firmę Luft-Fahrzeug-Gesellschaft. Był to tzw. kadłub skorupowy, składający się z dwóch części. Do budowy używano pasków trójwarstwowego forniru, które następnie łączono klejem, pokrywano płótnem i lakierowano. Taki sposób budowy kadłuba zapewniał dużą wytrzymałość, lekkość oraz lepszą aerodynamikę w porównaniu do konwencjonalnych technologii. Jednakże, wiązało się to z wysokimi kosztami produkcji, dużą pracochłonnością oraz wymaganą precyzją. Co więcej, konstrukcja ta miała tendencję do skręcania się i wyginania z upływem czasu, co negatywnie wpływało na wydajność i prowadzenie myśliwca. Skrzydła były wykonane tradycyjnie, z drewnianymi lotkami.
Prototyp Pfalz DIII zadebiutował w kwietniu 1917 roku, a miesiąc później po raz pierwszy wzbił się w powietrze. Dwupłatowiec od razu wykazał się obiecującymi właściwościami, co skłoniło Inspektorat Wojsk Powietrznych do złożenia zamówienia na 70 maszyn jeszcze przed zakończeniem testów prototypu. Po przeprowadzeniu prób lotnych, które miały miejsce w tym samym miesiącu, inspektorat zalecił kilka modyfikacji, takich jak powiększony ster kierunku i lotki z wyważeniem rogowym. W lipcu 1917 roku Pfalz otrzymał kolejne zamówienie, tym razem na 300 sztuk.
Pfalz D.III wszedł do użycia bojowego w sierpniu 1917 roku. Pierwszymi dywizjonami, które otrzymały nowe myśliwce, były Jasta 10 oraz Jasta 4. Główną zaletą dwupłatowca była jego siła i wytrzymałość. Ponadto, był to samolot dość zwrotny, który umożliwiał nurkowanie z dużymi prędkościami, co było skuteczną taktyką w walce z balonami obserwacyjnymi. Mimo to, samolot nie zyskał miana wielkiego sukcesu. Ogólnie uznawano go za gorszy w porównaniu do Albatrosa D.III oraz D.V. Piloci mieli mieszane uczucia wobec maszyny, krytykując ją głównie za niską prędkość, niedostateczną moc oraz słabe osiągi wznoszenia. Dodatkowo, Pfalz D.III miał tendencję do ześlizgiwania się w zakrętach, co prowadziło do wypadków na małych wysokościach. Niedoświadczeni piloci często wpadają w niebezpieczny korkociąg płaski po przeciągnięciu, co stanowiło poważne zagrożenie. Choć doświadczeni lotnicy potrafili wykorzystać tę cechę do manewru ucieczki, dla większości była to niebezpieczna właściwość maszyny. Dodatkowo, karabiny maszynowe MG 08/15 Spandau zamontowane wewnątrz kadłuba utrudniały pilotom rozwiązywanie problemów z zacinaniem broni podczas lotu.
Pod koniec 1917 roku, w listopadzie, Pfalz wprowadził zmodyfikowaną wersję myśliwca D.III, oznaczoną jako D.IIIa. W tej wersji karabiny maszynowe zostały przeniesione na górną część kadłuba, co zdecydowanie poprawiło do nich dostęp podczas lotu. Dodatkowo, zwiększono stabilizator poziomy oraz przycięto końcówki skrzydeł dolnego płata, co miało na celu poprawę właściwości lotnych maszyny. Nowa wersja była napędzana zaktualizowaną wersją silnika Mercedes D.III o mocy 180 koni mechanicznych.
W sumie zbudowano około 260 sztuk wersji D.III oraz 750 sztuk wersji D.IIIa. Większość z nich została dostarczona do bawarskich dywizjonów. Ostatnia seria maszyn zeszła z linii produkcyjnej w maju 1918 roku. W tym samym czasie dywizjony zaczęły być wyposażane w nowego Fokkera D.VII, a Pfalz D.III zaczął być przekazywany do jednostek treningowych. Z wszystkich wyprodukowanych maszyn jedynie 100 pozostawało w czynnej służbie w momencie podpisania zawieszenia broni.
Pfalz D.IIIa, Eduard 1:48 Model
Ta weekendowa edycja miniatury została wydana w 2021 roku, podczas gdy sam model jest już dość wiekowy, bo pochodzi z 1996 roku. Pierwsze wydanie przedstawiało wersję Pfalz D.III dwupłatowca. Przez prawie 30 lat miniatura była dostępna w różnych wersjach, które zawierały nowe części i kalkomanie. W 2009 roku pojawiła się nawet w wersji ProfiPACK.
Podobnie jak w przypadku wyprasek modelu P-39Q od Eduarda, nie uświadczymy tutaj ogromnej ilości części i detali. Jednak plastik wygląda całkiem przyzwoicie. Jest niewielka ilość śladów po wypychaczach, ale są one raczej zlokalizowane w miejscach, które nie będą widoczne po sklejeniu. Można również zauważyć kilka skaz na powierzchniach, ale można je usunąć przy użyciu gąbek ściernych o małej gradacji. Detale są skromne, ale te, które są, wyglądają dobrze, na przykład imitacje ożebrowania na płatach. Silnik oraz kabina są dość ubogie, ale w końcu mamy do czynienia z kilkudziesięcioletnim opracowaniem, a dodatkowe zestawy akcesoriów mogą poprawić szczegóły.
W pudełku znajdziemy stosunkowo niewiele. Wszystkie części mieszczą się na dwóch wypraskach. Oprócz tego, znajdują się tam trzy arkusze kalkomanii: jeden z oznaczeniami standardowymi i dwa zawierające kamuflaż typu Lozenge. W zestawie jest także kawałek kliszy, który służy jako imitacja wiatrochronu. Instrukcja budowy znajduje się na spodzie pudełka, a wraz z nią cztery schematy malowań. Odniesienia kolorów podane są dla farb od Gunze oraz Mission Models.
Biorąc pod uwagę liczbę części i uproszczone detale, budowa tej miniatury raczej nie powinna sprawić większych problemów. Nowym i ciekawym wyzwaniem będzie jednak stworzenie olinowania, które wymaga cierpliwości. Będę musiał także poprawić swoje umiejętności w zakresie imitacji drewna. W planach mam użycie następujących dodatków:
- Black Dog A48003 Pfalz D.III A detail set
- Eduard FE1171 Pfalz D.IIIa
- Gaspatch Models 19-48165 Turnbuckles One End
- Gaspatch Models 13-48017 Turnbuckles Anchor Points
- Quinta Studio 1/48 Pfalz D.IIIa Interior 3D Decal set
Po informacje dodatkowe, zdjęcia i opisy będę sięgał do książek Grega Vana Wyngardena. Publikacje takie jak "Albatros Productions WSDA173 Pfalz D.IIIa at War!" oraz "Albatros Productions WSDA174 Pfalz D.IIIa at War!" dostarczają cennych informacji i szczegółowych zdjęć, które będą pomocne w tworzeniu dokładnego i realistycznego modelu. Ich bogaty zasób zdjęć i opisów powinien znacznie ułatwić prace nad malowaniami, detalami i ogólnym wyglądem miniatury.
Pfalz D.IIIa, Jasta 29, Flown by Lt. Eugen Siempelkamp
Jasta 29 była niemieckim dywizjonem myśliwskim w ramach Luftstreitkräfte, czyli lotnictwa Armii Cesarstwa Niemieckiego, podczas I wojny światowej. Dywizjon został sformowany 28 grudnia 1916 roku w piątej placówce szkoleniowej w Hanowerze. Do końca wojny zdobył 76 zwycięstw powietrznych, a pierwsze zestrzelenie miało miejsce 16 marca 1917 roku.
Planuję odtworzyć egzemplarz dwupłatowca Pfalz D.III, który był pilotowany przez Lt. Eugen Siempelkamp, asa powietrznego dywizjonu Jasta 29. W lipcu 1918 roku samolot stacjonował w Gondecourt we Francji.
Zgodnie z instrukcją malowania dostarczoną przez edka, samoloty z dywizjonu Jasta 29 miały ciemnozielony kadłub oraz żółty nos. Charakterystyczne dla tej jednostki były również czarne pasy na podbrzuszu, które fabrycznie malowano na kolor srebrny. Skrzydła były pokryte pięciokolorowym, drukowanym płótnem „Lozenge”, a usterzenie ogonowe malowano na biało. Samolot, którym latał Eugen Siempelkamp, miał dodatkowo dziwaczny symbol na bokach kadłuba – emblemat przedstawiający mityczną kreaturę o nazwie „Tatzelwurm”, popularną w folklorze alpejskim.
Jednakże po dokładnym przestudiowaniu lektur oraz bazowaniu na zdjęciach z wymienionych publikacji, okazuje się, że malowanie samolotów Pfalz D.IIIa w Jasta 29 różniło się od tego opisanego w instrukcji edka. Z zdjęć wynika, że na żółto malowane były tylko nosy Fokkerów D.VII, które również znajdowały się w wyposażeniu jednostki, podczas gdy Pfalz D.IIIa zachowywał ciemnozielony kolor. Dodatkowo, górna powierzchnia górnego płata również była pokryta zielonym płótnem.
Comentarios